Do tego zarabia więcej i jest zmotywowany do pracy w ramach elastycznego grafiku, twierdzą eksperci z Tikrow, apki wykorzystywanej przez największych przedstawicieli branży retail w Polsce.
Policzono, jak oszczędzić ponad 50 mln zł rocznie, wprowadzając mieszany model zatrudnienia oparty na pracownikach stałych i dorywczych. Porównanie kosztów etatu i pracy natychmiastowej nie pozostawia złudzeń, podają specjaliści z Tikrow. I dodają, że pracownik sklepu zatrudniony przez aplikację może kosztować firmę 19% mniej niż osoba „na etacie”.
– Zjawiska zmieniające globalną gospodarkę na naszych oczach wymuszają na firmach większą elastyczność i nowe podejście do polityki zatrudnienia. Odchodzenie od obsadzania stanowisk pracownikami etatowymi na rzecz pracowników natychmiastowych to nie szukanie oszczędności na siłę, ale efektywne rozwiązanie dostosowane do aktualnej sytuacji makroekonomicznej – wskazuje Krzysztof Trębski, członek zarządu Tikrow.
I dodaje, że pracodawcy muszą optymalizować koszty rekrutacji, uelastyczniać grafiki i jednocześnie zachować odpowiednie zdolności do produkcji czy obsługi klientów.
Pracownicy natychmiastowi w sklepie - milionowe zyski
Według eksperta praca dorywcza to coś, czego ludzie szukają dziś zdecydowanie częściej niż jeszcze kilka lat temu. Wysokie ceny energii, inflacja i rosnąca niepewność o sytuację gospodarki w przyszłości skutecznie motywują pracowników do dorabiania.
Handel, produkcja, logistyka czy HoReCa to tylko kilka branż, w których pracownik natychmiastowy może być istotnym uzupełnieniem stałej załogi. Eksperci Tikrow przygotowali szczegółową kalkulację oszczędności wynikających z zatrudnienia pracownika natychmiastowego zamiast pracownika etatowego. Pod lupę wzięto dla przykładu dwa stanowiska: pracownika sklepu oraz pracownika produkcji.
Z wyliczeń Tikrow wynika, że godzina pracy etatowego pracownika sklepu kosztuje pracodawcę średnio 48 zł, czyli 8130 zł w skali miesiąca (przy założeniu, że pracownik przepracuje min. sześć miesięcy w organizacji). Na tę sumę składają się takie pozycje jak wynagrodzenie brutto pracownika (na potrzeby symulacji wzięto pod uwagę kwotę 4690 zł brutto stanowiącą medianę wynagrodzenia na stanowisku pracownik sklepu według Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń Sedlak & Sedlak), koszt nadgodzin przepracowanych przez pracownika (przyjęto średnią na poziomie 10 godzin miesięcznie), koszt nieobecności pracownika (zwolnienie chorobowe, koszt nadgodzin pracowników zastępujących) oraz podstawowe benefity (ubezpieczenie na życie, karta sportowa, opieka medyczna).
Hipotetyczne zlecenie tej samej pracy (168 godz. miesięcznie) pracownikowi natychmiastowemu na stanowisku pracownik sklepu oznacza dla pracodawcy koszt w wysokości 39 zł brutto za godzinę pracy, czyli 6607 zł na fakturze w skali miesiąca. Na tę kwotę składają się wynagrodzenie brutto pracownika, ubezpieczenie oraz podatki rozliczone przez agencję Tikrow. Tym samym decyzja o wyborze pracownika natychmiastowego zamiast etatowego kosztuje firmę miesięcznie niemal 19% mniej.
Sieć sklepów, która rocznie zatrudnia 150 nowych pracowników na etat, wydaje na ten cel niemal 15 mln zł. W przypadku pracowników natychmiastowych jest to niecałe 12 mln zł. Uelastycznienie podejścia do zatrudnienia może dać w tym wypadku oszczędności na poziomie aż 2,7 mln zł w skali roku, podkreśla Tikrow.
– W przypadku dużych sieci sklepów zatrudniających kilkuset czy nawet kilka tysięcy pracowników, nie tylko kasjerów, ale również pracowników wsparcia sprzedaży czy magazynierów, te koszty są kilkukrotnie wyższe i sięgają nawet kilkunastu milionów złotych – zwraca uwagę Krzysztof Trębski z Tikrow.
Istotne oszczędności może przynieść także pracownik natychmiastowy zatrudniony zamiast etatowego w branży produkcyjnej. Zakład produkcyjny zatrudniający 200 nowych „etatowców” rocznie wydaje na ten cel niemal 19 mln zł. Zamiana tych stanowisk na wynagrodzenia pracowników natychmiastowych wynoszące łącznie ponad 15 mln zł pozwoliłaby na roczne oszczędności rzędu 3,4 mln zł.
Rekrutacja tańsza o kilkaset tysięcy złotych
Comiesięczne koszty pracownika to jedno, a jego znalezienie i zatrudnienie to drugie. W szczególności, że w takich branżach jak handel czy produkcja procesy rekrutacyjne rocznie idą w setki. Z wyliczeń Tikrow wynika, że średni koszt pozyskania jednego pracownika fizycznego wynosi ok. 2 tys. zł (na ten koszt składają się koszt ogłoszeń o pracę, koszt pracy rekrutera, koszty przygotowania formalności, badania lekarskie i szkolenia BHP).
– W przypadku organizacji, która rocznie prowadzi 150 procesów rekrutacyjnych, ich łączny koszt wynosi ponad 300 tys. zł. Decydując się na skorzystanie z pracowników natychmiastowych, w szczególności wtedy, kiedy mamy na przykład pik produkcyjny czy sezon w handlu, nie tylko pracodawca unika tych sporych sum, ale także kłopotu z szybkim znalezieniem nowych, potrzebnych pracowników – mówi Krzysztof Trębski.
Eksperci Tikrow wskazują, że w branży retail, produkcji i logistyce budowanie zespołów w modelu opartym w 100% na zatrudnieniu na etat szczególnie dziś usztywnia zarządzanie kosztami i rozwojem przedsiębiorstwa. Korzystnym rozwiązaniem, adekwatnym do sytuacji gospodarczej i wahań koniunktury, może okazać się model mieszany, w którym większą część załogi wciąż stanowią pracownicy etatowi (np. 70%), a uzupełnieniem są pracownicy dorywczy.
Dla pokazania korzyści wynikających z modelu mieszanego eksperci Tikrow wzięli pod uwagę średnią wielkość sieci sklepów, która zatrudnia 10 tys. pracowników fizycznych rocznie na etat. Biorąc pod uwagę miesięczny średni koszt jednego pracownika sklepu wynoszący 8130 zł, utrzymanie załogi kosztuje firmę ponad 81 mln zł miesięcznie.
Specyfika branży sprawia jednak, że wielokrotnie zdarzają się przestoje związane z mniejszą niż zwykle liczbą klientów lub piki konsumpcyjne. Uelastycznienie modelu zatrudnienia poprzez wprowadzenie 30% pracowników natychmiastowych do załogi zmniejszyłoby miesięczne koszty personalne do 76 mln zł miesięcznie, przynosząc niemal 55 mln zł rocznych oszczędności.
– Ekonomiści nie pozostawiają złudzeń, że kolejne lata w gospodarce będą dla firm nadal bardzo wymagające. Spadek konsumpcji, inflacja, presja płacowa, zwiększona rotacja pracowników oraz wahania na rynku surowców utrudniają przedsiębiorcom dalekosiężne planowanie. Mamy więc z jednej strony szybujące w górę koszty pracy, a z drugiej okresy zmniejszonego i zwiększonego zapotrzebowania na nią. Nastał czas, kiedy trzeba podejść do zatrudnienia „z otwartą głową” korzystając z elastycznych form, które pozwolą na wielomilionowe oszczędności dla wielu branż – zaznacza Krzysztof Trębski z Tikrow.
W aplikacji Tikrow dniówki publikuje ok. 150 firm reprezentujących różne branże, m.in. retail, produkcję, logistykę, HoReCa czy administrację. Wśród nich są m.in. Maxi Zoo, Biedronka, ACTION, Decathlon, Pandora, Galeria Wypieków, Media Markt, Homla, Komfort czy Logicas.
- Siła tkwi w siostrzeństwie. Po trudnej sukcesji powoli wychodzą na prostą. Siostry Piwońskie, prowadzące piekarnię oraz sieć sklepów firmowych, przekonują do zdrowego pieczywa. Sprzedają też produkty delikatesowe, myślą o warsztatach kulinarnych, a klientów pozyskują pocztą pantoflową.
- Koszyk cen: Masło tanieje, jajka w czołówce wzrostów. Szykujesz grilla? Szykuj grubszy portfel. Keczup jest bowiem liderem grillowych podwyżek. Patrzymy też, jak co miesiąc, na paragony z podstawowymi produktami spożywczymi – te wciąż rok do roku mocno rosną.
- Z wizytą u właściciela Biedronki. Gusta konsumenckie polskich i portugalskich konsumentów są podobne. Jednak ci drudzy rzadko sięgają np. po wodę gazowaną czy wódkę inną niż białą. Spożywają też nieporównywalnie więcej ryb i owoców morza. Z dorsza są w stanie przyrządzić 1000 dań. Co widać na sklepowej półce.