Lojalność wobec produktu czy sklepu?

Przyciąganie ceną może i pozwoli zbudować lojalność, ale na krótko, przekonuje rozmówca podcastu: Posłuchaj, co w Handlu - Łukasz Juskowiak, szef marketingu w Otomoto, którego będzie można spotkać na konferencji Loyalty Planet.

Lojalność „krótkoterminowa” jest odmieniana przez wszystkie przypadki przez największe sieci handlowe, a firmują ją obecnie dwa słowa: aplikacja i pakiet.

Chcesz kupować taniej, musisz ściągnąć aplikację/dołączyć do programu lojalnościowego. W kuluarach konferencji Loyalty Planet rok temu – zapowiadał to jeden z uczestników, reprezentujący bardzo dużego retailera. Uściślając: Naszej aplikacji po prostu nie będzie się opłacało nie mieć – mówił. To też widać i to nie tylko w tej jednej sieci. Promocje z kartą lojalnościową czy aplikacją są tak istotne, że przekonują (a może zmuszają) każdego do rejestracji. I to w więcej niż jednym sklepie tego typu. Zresztą to już widać – Polacy zaczęli dzielić listy zakupów (zależnie od skali promocji oczywiście) pomiędzy większą liczbę placówek. Tu chleb, tam mąka, a gdzie indziej jeszcze alkohol.

Do słuchania podcastu autorstwa Michaliny Szczepańskiej (na zdjęciu), redaktor naczelnej magazynu "Handel" z Łukaszem Juskowiakiem, szefem marketingu w Otomoto, którego będzie można spotkać na konferencji Loyalty Planet, na temat lojalności zapraszamy tu: https://handelextra.pl/artykuly/262424,lojalnosc-w-czasach-inflacji-podcast

Detaliści próbują już jednak znaleźć odpowiedź na tę „podzielną” lojalność. A są to… zakupy w pakiecie. W co którejś gazetce największych dyskonterów zaczęły pojawiać się zestawy produktów. Dla przykładu, jedna z ofert Lidla to: jeśli kupisz, Drogi Konsumencie, łącznie osiem produktów (takich jak m.in. mleko, papier toaletowy, ryż czy kawa rozpuszczalna), otrzymasz ponad 50% rabatu na każdy z nich. Sprytne? I to jak. To, co dalej, to już jednak moje spekulacje odnośnie do próby zbudowania lojalności, a nie wiedza insiderska. Taka oferta jako pakiet wygląda świetnie: 75 zł przed rabatem, 37,40 zł po rabacie, i odnosi się wprost do potrzeby oszczędzania w czasach niepewności i wysokiej inflacji. Ponadto samo zestawienie produktów sprawia, że trudno porównać atrakcyjność takiej łączonej oferty z innymi promocjami na pojedyncze produkty. Niby nie pasuje mi ten ser z pakietu i niespecjalnie go potrzebuję, ale z drugiej strony o tyle przeceniony chleb by mi się przydał i szkoda rezygnować z takiej okazji. Właśnie – okazja. Dyskont w tym przypadku wybrał produkt na śniadanie, obiad, kolację (no i ten papier toaletowy), wypełniając w zasadzie każdą porę dnia, podobnie robi we wcześniejszych gazetkach. Z dziennikarskiej rzetelności informuję, że pakietowo można było kupić też np. owoce i warzywa (tu brak papieru czy proszku do prania), to także zestaw na różne pory dnia (cebule, cytryny, jabłka, rzodkiewki, ziemniaki). Przy tak – ujmijmy to – holistycznym podejściu sieć naturalnie zniechęca do wykonania części zakupów gdzie indziej. Dodatkowo, mając już kawę i mleko (w pakiecie), konsument skłonny jest dokupić coś słodkiego do tego (słodyczy w tym zestawie brak)...

I tak biznes się kręci. Jak będzie jednak z lojalnością na dłużej? Zapraszam do dyskusji już 19 i 20 kwietnia - Loyalty Planet.