Założycel Fit Cake: słodycze mogą być zdrowe! [Wywiad HE]
Firma jest prekursorem w dziedzinie fit słodyczy. Udało jej się stworzyć całą kategorię, nawet dział gastronomii nazywany nie-cukierniami, czy fit kawiarniami. O filozofii firmy oraz jej planach opowiada Rafał Kościuk, właściciel franczyzy Fit Cake.
HandelExtra: Mówicie o sobie, że nie jesteście cukiernią. Co to dokładnie oznacza i skąd pomysł na taki właśnie biznes?
RAFAŁ KOŚCIUK, właściciel franczyzy Fit Cake:
Pomysł na biznes wynikł z życiowej potrzeby – jak to zwykle bywa z dobrymi pomysłami. Z Eweliną Chińską, z którą zakładaliśmy w 2016 roku Fit Cake, jesteśmy sportowcami. Ja uprawiam karate, a partnerka fitness (z sukcesami!). To zobowiązuje. Prowadzimy zdrowy styl życia, stosowaliśmy wiele diet. Z naszych doświadczeń wynika, że tym co najbardziej psuje kondycję fizyczną, ale też psychiczną, jest cukier. Uznaliśmy, że "antycukrowość" to kamień węgielny naszej przyszłej kawiarni. Tak się stało. Kiedy uruchomiliśmy w Białymstoku pierwszy lokal, nie było w nim żadnych słodzonych cukrem produktów i nadal nie ma. Dewiza naszej sieci to "No sugar, no problem". Nasze unikalne produkty szybko zyskały rozgłos. Trafiliśmy do bardzo dobrze określonej grupy odbiorców. Niektórzy chcieli się włączyć do tego fit ruchu i z czasem zostali naszymi franczyzobiorcami.
Jesteśmy marką, która rozpoczęła rewolucję antycukrową w Polsce i naszym nadrzędnym celem było stworzenie alternatywy dla tradycyjnych słodyczy z uwzględnieniem potrzeb osób, które mają różne nietolerancje żywieniowe i są skazane na restrykcyjne diety. Jesteśmy też cenieni przez ludzi żyjących aktywnie i chcących po prostu zdrowo jeść, nie rezygnując ze słodkich przyjemności. Fit Cake zaprasza do takiego stylu życia.
Nasza franczyza rozwija się naprawdę błyskawicznie. To dowód na to, że zwyczaje żywieniowe Polaków zmieniają się na lepsze i jest zapotrzebowanie na zdrowe produkty. Stawiamy sobie co jakiś czas wyzwania. Zuchwały challenge na najbliższe lata to zmniejszyć spożycie cukru w Polsce o minimum 1 tonę rocznie. Fit Cake będzie miało w tym swój wielki udział.
Sprawdzacie czy franczyzobiorcy utrzymują jakość produktów i standardy oferowane przez Fit Cake?
W 2021 r. wprowadziliśmy zakupy kontrolowane. Tajemniczy klient pomaga diagnozować potrzeby i problemy sieci oraz poszczególnych lokali. Jego wizyty pokazały mocne i słabsze strony kawiarni Fit Cake. O ile produkty są na najwyższym poziomie, to kwestie biznesowe można podciągnąć. Dlatego ruszyliśmy ze szkoleniami w tym temacie. Nasi franczyzobiorcy chcą się też uczyć jak być dobrym menedżerem.
Poza tym, ankiety, które otrzymujemy od tajemniczych testerów są ważną informacją zwrotną, pomagającą nam w komunikacji z franczyzobiorcą. Dzięki nim wiemy nad czym dalej pracować w konkretnym przypadku.
A jeżeli chodzi o menu kawiarni? Jak ono wygląda? Czy w tym roku pojawią się nowe zaskakujące produkty?
W nowościach jesteśmy naprawdę dobrzy. Nasze ciacho bez cukru, fit desery, kremy do smarowania mają ugruntowaną renomę. Ogromnym powodzeniem cieszy się też keto menu (stanowi ok. 50%) naszej sprzedaży. Jako pierwsi prowadziliśmy produkt Low Fodmap, dla osób dotkniętych SIBO.
W tym roku zaś - w myśl zasady – "Zacznij swój dzień od porcji zdrowia z Fit Cake!" postanowiliśmy bardziej skupić się na śniadaniach. Chcemy stać się codziennością naszych klientów, być stałym punktem na ich trasach. Niedawno wprowadziliśmy mieszanki do domowego wypieku bezglutenowego chleba i bułek, które przy wysokich cenach tego rodzaju pieczywa stały się sprzedażowym hitem. Podbudowani tym sukcesem zaczęliśmy także pracować nad linią produktów bez węglowodanów, m.in. zapiekankami proteinowymi keto. Ponadto wprowadzimy do naszej oferty również więcej dań wytrawnych.
Polacy ograniczają wydatki m.in. na przyjemności, bo jest drogo. Własny biznes to też dziś ciężki kawałek chleba. Zauważacie mniejsze zainteresowanie franczyzą?
Wręcz przeciwnie. Ostatnie miesiące to kilkanaście nowych umów franczyzowych. Dla wielu ludzi z dietetycznymi ograniczeniami (diabetyków, alergików, osób wykluczających gluten z jadłospisu) jesteśmy niemal jak apteka. Jeśli nie kupią zdrowego ciasta u nas, to w zasadzie nie mają gdzie. Dlatego nie narzekamy na brak zainteresowania.
Odczuwalny kryzys gospodarczy wiąże się też ze zwolnieniami z pracy, koniecznością przebranżowienia się. Wiele osób szuka teraz nowego pomysłu na siebie. Często decydują się na samozatrudnienie i pukają do nas. Niektóre franczyzy Fit Cake to biznesy rodzinne, gdzie w Fit Cake zarabiają na życie i mąż i żona, a czasami także ich dzieci. Takie familijne kawiarnie mają niezwykły klimat.
Jest też grupa inwestorów, którzy dość mają pracy w kopro, pośpiechu, chcą się realizować, albo po prostu spokojniej żyć. Spełniają swoje marzenie i zakładają Fit Cake.
Kontynuując temat rosnących kosztów, a co za tym idzie i cen, gdzie w tym roku Fit Cake będzie szukał oszczędności?
Szukamy oszczędności w innych obszarach, np. przechodząc na energooszczędne urządzenia, inaczej rozwiązując kwestie dowozów czy obsługi. Na pewno nie będziemy tego robić kosztem produktu, który jest największym atutem Fit Cake. Nie zamierzamy też manipulować gramaturą.
Być może nieuniknione będą nieznaczne podwyżki, ponieważ z powodu inflacji koszy rosną z miesiąca na miesiąc. Jednak stawiamy sobie za punkt honoru, by utrzymać ceny na racjonalnym poziomie. W 2022 roku w Fit Cake podwyżka wyniosła średnio tylko 10%, podczas gdy w tradycyjnych cukierniach o 30, a nawet 40%.
Szukamy też dodatkowych zysków, ucząc dosprzedaży oraz dbając o wskaźnik Customer Lifetime Value, mówiący o tym, kto u nas regularnie kupuje.
Fit Cake nie boi się innowacji technologicznych, czego przykładem są robociki-kurierzy. Skąd taki pomysł, bo jednak to rzadka usługa w naszym kraju? W planach są kolejne takie pomysły?
Pomysł z robocikami podsunął mi kolega z roku na SGH, który jest ich konstruktorem. Jesteśmy w stałym kontakcie, więc jak wymyśli coś równie ciekawego, na pewno to w Fit Cake przetestujemy. Robociki na razie służą głównie celom marketingowych, przyciągają uwagę przechodniów i są jeżdżącą reklamą naszej sieci.
Nowy, innowacyjny pomysł, który zamierzamy przeprowadzić razem z Ministerstwem Zdrowia dotyczy "antycukrowej" edukacji. Mam nadzieję, że wkrótce będzie o tym głośno.
Jakie cele wyznacza sobie Fit Cake na ten rok i najbliższe lata?
W 2023 roku kładziemy nacisk na rozbudowanie oferty o produkty wytrawne, o które postulowali nasi goście. Fit Cake będzie już nie tylko nie-cukiernią, ale też miejscem, gdzie można zjeść niesłodkie śniadanie, np. zapiekankę keto-proteinową czy kanapkę do pracy. Zbilansowanie oferty jest również reakcją na sytuację gospodarczą w Polsce i na świecie.
Inne cele na ten rok to utrzymać płynność finansową naszych oddziałów franczyzowych oraz zwiększać zasięg sieci. Planujemy otwarcie minimum 15 lokali w Polsce i pozyskanie 2 nowych multifranczyzobiorców. Zakładamy, że 4 lokale powstaną za granicą (w tym jeden na rynku "egzotycznym").
Staramy się patrzeć dalekosiężnie. Opracowaliśmy strategię na lata 2023-2030 (Wielki Włochaty Cel), dzieląc ten okres na dwa etapy. Pierwszy do roku 2026 ma przynieść sieci 150 nowych lokali. Jeśli to się uda, uważamy, że do 2030 roku możemy mieć już 300 franczyz, z czego 10% to będą punkty zagraniczne.
Ponadto zależy nam, aby w przeciągu 5 lat co najmniej 5 mln ludzi w Polsce dołączyło do naszej społeczności i weszło w proces zmiany swojego stylu życia.
Można powiedzieć, że jesteśmy nawigatorem rynku zdrowych słodyczy i wyznaczamy trendy zdrowego jedzenia. Już dziś nasi klienci, gdy mają ochotę na coś słodkiego od razu myślą o Fit Cake. Na nasze ciacho bez cukru mogą sobie pozwolić mimo ograniczeń w diecie i bez oglądania się na kalorie.
W ostatnim czasie dużo mówi się o niemarnowaniu żywności? Czy Fit Cake podejmuje działania w duchu zero waste? Jeżeli tak to jakie?
To łączy się ściśle z naszą misją i podejściem do biznesu. Bierzemy udział w różnych programach zero waste, np: "Too good to go" i "Foodsi", gdzie niesprzedane, ale pełnowartościowe jedzenie można kupić za symboliczne kwoty.
Angażujemy się też w ekologiczne akcje. Od lat używamy biodegradowalnych opakowań, papierowych słomek i energooszczędnych urządzeń. Jednak mamy poczucie długu wobec natury i chcemy się jej zrekompensować w takim wymiarze w jakim możemy. Razem z portalem posadzimy.pl ubiegłej jesieni posadziliśmy 100 nowych drzew. W przyszłości zapewnią one tlen dla 67 osób przez cały rok, jednocześnie przez okres ten pochłaniając 600 kg CO2. W przyszłym roku planujemy posadzić 200 kolejnych drzew. Na pewno będziemy wspierać tego typu inicjatywy.
Jak przekonujecie franczyzobiorców do swoich pomysłów, czyli "zdrowych" słodyczy? A może przeciwnie, nie trzeba ich przekonywać, bo koncept sam w sobie jest dla nich ciekawy?
Tak, jesteśmy już rozpoznawalną marką. Zdarza się więc, że nie musimy nikogo przekonywać. Często naszymi biznesowymi partnerami zostają nasi stali klienci. Najpierw kupują i testują nasze produkty, przyglądają się jak wygląda ruch i sprzedaż w kawiarniach. W końcu dochodzą do wniosku, że sukces lokalu, w którym się zaopatrują można z powodzeniem powielić. Zwracają się wtedy do nas z propozycją nawiązania współpracy. Wybieramy lokalizacje, przedstawiamy warunki finansowe. Przypuszczam, że jesteśmy jedną z najbardziej elastycznych franczyz na polskim rynku. Nawet nazwa naszego systemu franczyzowego brzmi: Fit Cake Flex. Zazwyczaj więc szybko dochodzimy do porozumienia.
Czasami dzieje się to inaczej. Ktoś, kto chciałby sensownie zainwestować oszczędności bez zaczynania wszystkiego od zera, szuka informacji o franczyzach. Trafia na artykuł o Fit Cake, nasze ideo zgadza się z jego poglądami. Sprawdza jak wygląda konkurencja, próbuje naszych wyrobów i zazwyczaj… nie ma więcej pytań. Przechodzimy do rozmowy o otwarciu nowego lokalu. Od tego momentu mija mniej więcej pół roku, kiedy zostaje właścicielem wymarzonej kawiarni.

Z redakcją „Handlu” związana od 1996 r. Na rynku FMCG nie umknie jej żadna nowość produktowa, kampania reklamowa ani akcja promocyjna. Pasjonatka podróży stopem.