HandelExtra.pl: W jakiej kondycji jest polska branża mleczarska? I jak to wygląd w perspektywie najbliższego roku?

PAWEŁ WYRZYKOWSKI, starszy analityk sektora food and agri w Banku BNP Paribas:

2022 r. dla sektora przetwórstwa mleka był bardzo dobry. Świadczą o tym zarówno wyniki finansowe, jak i poziom cen płaconych producentem rolnym za mleko, który jest też jednym z wyznaczników kondycji tego sektora. W I połowie 2022 r. przychody firm zajmujących się przetwórstwem mleka  wyniosły ponad 30 mld zł i były aż o 46% wyższe niż w analogicznym okresie w 2021 r. Marża na poziomie EBITDA wzrosła natomiast z 5,5 do 8,2% przewyższając nawet poziom marżowości sektora przetwórstwa żywności ogółem, podczas gdy zwykle była ona o około połowę niższa. Dobra koniunktura znalazła przełożenie w cenie oferowanej producentom za mleko.

Wg GUS średnia cena skupu mleka w pierwszych jedenastu miesiącach 2022 r. wyniosła 2,26 zł netto za litr i była o 47% wyższa niż w analogicznym okresie przed rokiem. W listopadzie poziom cen skupu był jeszcze wyższy, przekroczył 2,70 zł za litr.

W 2023 r. należy spodziewać się osłabienia koniunktury w sektorze. Już w ostatnich miesiącach ub.r. obserwowaliśmy spadki cen produktów na rynkach międzynarodowych. W UE w ostatnim kwartale 2022 r. ceny masła w blokach i odtłuszczonego mleka w proszku obniżyły się po 21%. Spadki cen tych produktów obserwowaliśmy również na rynku polskim.

Dla przetwórców szczególnie ważne będzie utrzymanie równowagi miedzy ceną płaconą za surowiec, a cenami produktów. Skup mleka jest podstawowym składnikiem kosztów działalności przedsiębiorstw mleczarskich. W konsekwencji, przy wysokich cenach skupu mleka, dla mleczarni, których profil produkcji koncentruje się np. na maśle i proszkach mlecznych, najbliższe miesiące mogą stanowić wyzwanie.

Które kategorie nabiałowe mają najsilniejszą pozycję na rynku? A które są być może kategoriami przyszłości? Które w odwrocie?

Najważniejszą grupą produktów sektora przetwórstwa mleka są sery, które w 2021 r. stanowiły ponad 40% wartości produkcji sprzedanej w przemyśle mleczarskim. Mówimy tu o serach dojrzewających, świeżych, w tym twarogowych oraz serach przetworzonych. Kolejną pod względem wartości znaczącą część biznesu jest mleko pitne (ok 15%). Tylko nieco mniej (14%) stanowiło masło, a 10% jogurty i napoje fermentowane. Dane te pokazują, że dla mleczarstwa, wciąż największe znaczenie mają tradycyjne produkty.

W Polsce, ale też w innych krajach UE, obserwuje się spadek spożycia mleka pitnego. W latach 2015-2021 jego spożycie w gospodarstwach domowych w przeliczeniu na jedną osobę zmniejszyło się o 8%, na rzecz zwiększenia konsumpcji innych produktów mleczarskich o większej wartości dodanej oraz odpowiadającym potrzebom zmieniającego się stylu życia.

W przypadku kategorii rozwojowych na rynku polskim, w mojej opinii, warto zwrócić uwagę na sery. Ich spożycie wciąż jest niższe niż w krajach Europy Zachodniej. Rozwijać się będzie również rynek produktów na bazie białek serwatkowych.

Należy pamiętać, że już ponad 1/3 produkcji mleka w Polsce jest sprzedawana na rynkach zagranicznych. Tutaj również widać możliwości wzrostu sprzedaży proszków serwatkowych i mlecznych. Wg prognoz KE w najbliższej dekadzie spożycie (wliczając zużycie do produkcji innych produktów żywnościowych) proszków serwatkowych w UE zwiększy się o 14%, a wolumen eksportu o 13%.

Moim zdaniem Polska ma duży potencjał do eksportu produktów twarogowych. Są one dobrym źródłem białka i w znaczącym stopniu wpisują się w trend zdrowotności. Mogły by się one stać polską specjalnością eksportową. Konkurowanie z kilkusetletnią tradycją serów dojrzewających z Francji, Holandii czy Włoch na rynkach dojrzałych jest bowiem bardzo trudne.

Czy roślinne zamienniki nabiału są jakimkolwiek zagrożeniem dla produktów nabiałowych czy raczej pozostaną niszą?

Rynek roślinnych alternatyw mleka dynamicznie się rozwija, tak w przypadku sektora HoReCa, jak w kanale detalicznym. Rosnąca popularność napojów roślinnych często postrzegana jest przez producentów i przetwórców mleka jako zagrożenie dla mleka pitnego. Analizy pokazują jednak, że spożycie mleka w Polsce spada od lat, a napoje roślinne nie są zagrożeniem dla firm mleczarskich, a wręcz naturalnym uzupełnieniem ich portfolio produktowego.

Rosnące zainteresowanie napojami roślinnymi znajduje odzwierciedlenie w zwiększającej się liczbie nowości produktowych wprowadzonych na polski rynek. Według danych agencji badawczej Mintel, na krajowym rynku w kategorii napojów roślinnych w 2021 r. wprowadzono 79 nowości produktowych. Jeszcze pięć lat wcześniej takich wdrożeń było zaledwie 16.

Spożycie mleka pitnego w Polsce spada od lat, ale trend ten nie powinien być kojarzony z odchodzeniem konsumentów do alternatyw nabiału. Według badań budżetów gospodarstw domowych GUS, średnie roczne spożycie mleka w 2021 w przeliczeniu na jedną osobę wyniosło 34,8 l i było o 46% niższe niż na koniec XX w. i o 17% niższe od poziomu z 2010 r. Jest to tendencja obserwowana nie tylko w Polsce, ale w całej UE. Według danych Komisji Europejskiej spożycie mleka w UE w latach 2012-2021 obniżyło się o 9%. Co więcej, można się spodziewać, że trend ten będzie kontynuowany. Zgodnie z prognozami KE w latach 2022-2032 konsumpcja mleka pitnego w UE zmniejszy się o 11%.

Warto zauważyć, że w przypadku produktów mleczarskich chęć ograniczenia ich spożycia deklaruje zdecydowanie mniej osób, niż w przypadku produktów mięsnych. Według badań EIT Food w przypadku Polski 13% respondentów deklarowało chęć ograniczenia spożycia nabiału. Dla produktów mięsnych to wskazanie wyniosło 44%.
Analizując rynek mleka i napojów roślinnych warto spojrzeć też na tendencje w bazie surowcowej. Zwiększa się globalny popyt na produkty mleczarskie. Jednocześnie zachodzą zmiany sektora rolno-spożywczego w UE wynikające z celów nowej polityki UE, a także z naturalnej transformacji i odchodzenia części producentów od produkcji mleka. Może więc okazać się, że baza surowcowa nie będzie wystarczająca, aby pokryć zapotrzebowanie na produkty mleczarskie. Już w latach 2019-2021 dostawy mleka do mleczarni w UE zwiększyły się o zaledwie 2,5%.

Polska jest 3. na świecie i największym w UE producentem owsa. Posiada blisko dostępną, naturalną bazę surowcową do produkcji napojów roślinnych. W dodatku ceny owsa w Polsce należą do jednych z najniższych w UE, co podobnie jak w przypadku kosztów produkcji mleka stwarza przewagę konkurencyjną. Jak zauważa agencja badawcza Mintel, coraz większą popularnością cieszą się na rynku europejskim napoje wprowadzane na rynek ze składnikami owsianymi. Firmy wykorzystują świadomość konsumentów na temat pozytywnych właściwości zdrowotnych i ekologicznych tego zboża.

Rynek mleka w Polsce, szczególnie w przypadku produktów podstawowych, jest dojrzały i nie ma dużej przestrzeni do rozwoju sprzedaży w tym zakresie. W przypadku napojów roślinnych etap rozwoju rynku jest znacznie wcześniejszy i jest większa przestrzeń do zbudowania pozycji rynkowej.

Rozwój oferty produktowej o napoje roślinne, ale też inne produkty będące alternatywami nabiału, mógłby zatem stać się dla przedsiębiorstw mleczarskich jednym ze źródeł zwiększenia przychodów i dochodowości. To przecież właśnie oni mają największe doświadczenie w realizacji potrzeb konsumenta, który jest skłonny do zakupu mleka czy produktów mlecznych. Odbiorcy produktów z alternatyw mleka realizują w dużej mierze te same potrzeby.
Co istotne, na tym trendzie mogliby korzystać nie tylko przetwórcy, ale też producenci mleka, którzy w Polsce w większości przypadków są udziałowcami spółdzielni. Lepsze wyniki tych firm mogłyby być podstawą do płacenia wyższych stawek za mleko. Mając ugruntowaną pozycję jako eksporter produktów mleczarskich firmy z Polski, mogłyby wykorzystać tą pozycję i z powodzeniem włączać się w rywalizację również na polu produktów roślinnych.