Dark store'y: czy to początek ich końca?
Kolejne europejskie miasto zakazuje otwierania magazynów, które wykorzystywane są przez firmy oferujące usługi szybkiej dostawy.
Jak donosi ESM Magazine, ratusz tego miasta zatwierdził całkowity zakaz otwierania dark store'ów w jego centrum. Jak napisano w oświadczeniu, ma to na celu zachowanie tradycyjnych, lokalnych sklepów i jakości życia mieszkańców, którzy narzekali, że działalność dark store'ów powoduje nadmierne zakłócenia.
Z decyzji miasta oczywiście niezadowolone są firmy otwierające dark store'y, m.in. Glovo, które w Barcelonie ma osiem takich obiektów oraz Getir.
Zakaz wejdzie w życie w najbliższych dniach zaraz po opublikowaniu w oficjalnym dzienniku rządowym i obejmie 21 dark store'ów. W ślad za tym obiekty będą musiały zostać przekształcone w magazyny żywności, bez możliwości dostawy do domu lub w supermarkety.
Obiekty tego typu będą mogły działać tylko w przemysłowej dzielnicy miasta zlokalizowanej na przedmieściach Barcelony.
Holandia i Hiszpania to nie jedyne kraje, które są niezadowolone z ekspansji dark store'ów. Skargi na mikrocentra zlokalizowane w centrach miast pojawiają się również między innymi w Niemczech i Wielkiej Brytanii.

Z redakcją „Handlu” związana od 1996 r. Na rynku FMCG nie umknie jej żadna nowość produktowa, kampania reklamowa ani akcja promocyjna. Pasjonatka podróży stopem.