Wąskie gardło w transporcie ukraińskiego zboża przez Polskę
Zwiększenie wywozu ukraińskiego zboża przez nasz kraj w związku z wojną za wschodnią granicą jest ograniczone. Przyczyną - brak możliwości technicznych, by przetransportować przez granicę 4-5 mln ton zbóż miesięcznie ukraińskiego ziarna.
Polska chce "udrożnić" 8 przejść granicznych, przez które mogłaby być przewożona ukraińska pszenica, a także inne produkty. Chodzi m.in. o przyspieszenie odpraw towarów na przejściach granicznych. Szef MRiRW zwrócił uwagę, że przede wszystkim problemem jest różny rozstaw torów i konieczność przeładunku ziarna na wagony lub na samochody.
Dodajmy, że Ukraina jest ważnym odbiorcą polskich towarów rolno-spożywczych, ale jeszcze większym dostawcą tych towarów na rynek polski (w 2021 r. import wyniósł 930,4 mln euro – o 7% więcej niż w 2020 r.). W 2021 r. saldo dla Polski było ujemne i wyniosło 119,1 mln euro. W eksporcie dominowały: sery i twarogi (97,2 mln euro – 12% polskiego eksportu rolnego do Ukrainy), produkty używane do karmienia zwierząt, czekolada i przetwory zawierające kakao, kawa oraz przetwory spożywcze.
Wąskie gardło na granicy
Jak podaje PAP, porty przeładunkowe w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Świnoujściu gotowe są na przyjęcie ukraińskiego zboża. - Porty są gotowe, natomiast to nie w portach leży clou problemu, tylko granica. Musimy (ją) odblokowywać bardzo mocno - zaznaczył minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
Prace nad programem budowy korytarzy eksportowych są już prowadzone. Głównie będą się koncentrowały na wywozie zbóż koleją. Dla Ukrainy w związku z tymi ilościami zboża, jakie ma, ważny jest dostęp do morza. I te trasy, które prowadzą do Rumunii. Bardzo ważne jest dojście do portów morskich, w tym polskich właśnie.
Źródło: PAP/MH