Jokr co tydzień w nowej dzielnicy Warszawy
Firma do końca wakacji planuje działać w 20 rejonach w stolicy oraz rozpocząć ekspansję do innych miast.
W najbliższych tygodniach usługi Jokr będą uruchamiane w kolejnych rejonach stolicy. Firma planuje otwarcie 20 lokalnych centrów logistycznych do końca wakacji (w tym na Muranowie, Żoliborzu, Saskiej Kępie, Powiślu, Bemowie i Targówku), a także ekspansję w innych miastach.
- Nasz cel to szybkie, regularne poszerzanie pola działania. Chcemy startować w nowych dzielnicach nawet co tydzień. Już w najbliższym czasie będziemy dostępni po lewobrzeżnej stronie miasta - na Gocławiu i Grochowie. Aktualnie pracujemy nad ok. 15 umowami w stolicy i aktywnie patrzymy na inne miasta. To na co zwłaszcza zwracamy uwagę przy wyborze miejsc, w których działamy, to otoczenie i sąsiedztwo - informuje Piotr Lagowski, współzałożyciel Jokr.
Firma skupia się na gęsto zaludnionych okolicach, zamiast drogich powierzchni handlowych przy głównych ulicach. Jest to spójne ze strategią lokalnego zakorzenienia Jokr w danej okolicy. Dzięki wykorzystaniu narzędzi do zaawansowanej analizy danych firma może szybko i elastycznie dostosowywać ofertę do preferencji klientów na poziomie poszczególnych dzielnic.
Celem Jokr, nowego gracza na polskim rynku e-grocery, jest nie tylko zapewnienie szybkiego i wygodnego sposobu robienia codziennych zakupów, ale też zmiana nawyków konsumentów i ich podejścia do handlu detalicznego. Oferta firmy wpisuje się w globalny trend rosnącego zapotrzebowania na dostawy różnych produktów.
Firma celuje w szeroką grupę odbiorców stawiając na wygodę, szybkość dostawy, konkurencyjne ceny, wspieranie lokalnych producentów oraz ograniczenie marnotrawienia produktów.
Firma oferuje szeroką gamę produktów dostarczanych do klientów z położonych w poszczególnych dzielnicach mikro-magazynów. Dzięki temu może oferować dostawy w zaledwie 15 minut od złożenia zamówienia przez aplikację - codziennie, również w weekendy i dni wolne od handlu. Co ważne, Jokr nie działa jako “marketplace”, zbierając oferty innych firm, ale jako detalista. Pozwala to na optymalizację kosztów operacyjnych, eliminację pośredników oraz współpracę bezpośrednio z dostawcami, co umożliwia utrzymanie cen na poziomie tradycyjnych sklepów stacjonarnych, brak minimalnej wartości zamówienia oraz darmową dostawę.
- Zmieniamy zasady gry w zakresie błyskawicznych dostaw online w Polsce. Nasz cel jest prosty: chcemy szybko i tanio dostarczać klientom te produkty, których naprawdę potrzebują, zapewniając im przy tym najlepsze na rynku doświadczenia - mówi Piotr Lagowski.
I dodaje, że Jokr to odpowiedź na realne potrzeby konsumentów oczekujących tego, że dostaną swoje zakupy tu i teraz. Dzięki wykorzystaniu zaawansowanych narzędzi analitycznych wiemy czego szukają nie tylko w skali danego miasta, ale nawet poszczególnych dzielnic.
Oprócz artykułów spożywczych firma posiada w sprzedaży produkty codziennego użytku, których ludzie często używają i potrzebują, a dziś zazwyczaj szukają ich w osiedlowych sklepach.
- Chcemy być postrzegani jako dodatkowa lodówka. Jeśli ktoś w trakcie pieczenia ciasta zorientuje się, że brakuje mu masła, to może je zamówić, a my dostarczymy je w 15 minut. W tym czasie on może spokojnie ubijać jajka. Dzięki temu nie straci nawet chwili - zapewnia Piotr Lagowski.
Firma stawia na lokalne specjały, dlatego blisko współpracuje z małymi dostawcami, aby być w stanie dostarczać popularne w danej okolicy produkty w konkurencyjnych cenach. Oprócz tego ma w ofercie towary znanych marek. W efekcie koszyk zakupowy konsumentów ewoluuje. Nowi klienci zazwyczaj dokonują spontanicznych zakupów (zwłaszcza napoje, słodycze i przekąski) lub uzupełniających (np. mleko czy jajka), lecz z czasem zamawiają coraz częściej i więcej tradycyjnych pozycji, zwiększając wartość zamówienia.
Oprócz Polski, Jokr działa też już w Stanach Zjednoczonych, Brazylii, Meksyku, Kolumbii, Peru, Chile i Austrii. Wsparcie finansowe zapewniają mu największe globalne fundusze inwestycyjne, m. in. Softbank, Tiger Global, HV Capital czy polski Market One Capital.

Z redakcją „Handlu” związana od 1996 r. Na rynku FMCG nie umknie jej żadna nowość produktowa, kampania reklamowa ani akcja promocyjna. Pasjonatka podróży stopem.