Na początek małe wyjaśnienie czym jest dark store. To - wbrew nazwie nie sklep, a rodzaj magazynu dostosowanego do obsługi wyłącznie zamówień dokonanych online - klient z ulicy nie ma tam wstępu.

Dzięki temu, że nie trzeba bezpośrednio obsługiwać klientów, obsługa zatrudniona w takim dark store jest w stanie szybciej skompletować zamówienia i przekazać je do dostarczenia. Dark stores mogą być różnej wielkości - są mniejsze, ale też i takie, które mają powierzchnię kilkudziesięciu tysięcy metrów kwadratowych. By usprawnić pracę, alejki w nich są numerowane, podobnie jak miejsca ułożenia produktów, zaś aplikacja podpowiada pracownikowi, jakimi alejkami ma podążać, by skompletować zamówienie jak najszybciej. Dark stores zazwyczaj mieszczą się albo w miastach (żeby szybko dostarczyć zamówienie) albo tuż przy szlakach komunikacyjnych. Istotą tego konceptu jest błyskawiczna dostawa (10-15 minut, choć są firmy, które dostarczają w dłuższym okresie czasu, jak chociażby czeski Rohlik, który obiecuje dostawę w ciągu półtorej godziny).

Koncept dark store'u wywodzi się z Wielkiej Brytanii. A gdzie się intensywnie rozwija? Model ten jest bardzo popularny we Francji, ale też w Hiszpanii czy USA. W ubiegłym roku swój pierwszy dark store uruchomił Amazon pod marką Whole Foods. Z systemu tego korzystają także dwie największe rosyjskie firmy handlowe X5 Retail Group oraz Magnit. Praktykę taką prowadzi także lider hiszpańskiego rynku Mercadona.

Prawdziwy tłok panuje jednak na rynku brytyjskim. Działają tam estoński Bolt, niemieckie Gorillas, brytyjskie Dija, Zapp i Weezy, rosyjska Jiffy czy turecki Getir. Nie wszystkie firmy działają według tego samego wzorca. Przykładowo brytyjski Bother dostarcza zakupy następnego dnia i specjalizuje się w chemii gospodarczej. Natomiast włoska Cortilia przywozi w ciągu 24 godzin od zamówienia świeże produkty zakupione od lokalnych rolników.

Dark store nad Wisłą

Także w naszym kraju format ten zyskuje na popularności. Jednym z pierwszych graczy, który uruchomił w Polsce swój dark store jest Carrefour. E-sklep spożywczy sieci bazuje na koncepcji sklepu dwuplatformowego. Oznacza to, że Carrefour dysponuje dark store'm, czyli właśnie magazynem spożywczym dedykowanym zakupom internetowym, który znajduje się przy hipermarkecie sieci, tworząc z nim integralną całość. W dark store Carrefoura znaleźć można produkty FMCG, które klienci zamawiają najczęściej. Reszta zamówienia, m.in. produkty świeże i bio, kompletowane są w hipermarkecie przez dedykowanych pracowników e-commerce.

Kolejnym graczem, który zdecydował się na uruchomienie w Polsce swojego dark store jest aplikacja do zamawiania zakupów Lisek.app. Swoje magazyny Lisek ma na razie tylko w Warszawie. Działają one w Wilanowie, na Ursynowie, Kabatach i Dolnym Mokotowie, a kolejny niebawem zostanie uruchomiony na Ochocie. Dostawa kosztuje 2,99 zł, a przy zamówieniu powyżej 50 zł jest gratis. Lisek oferuje też regularnie promocje; jeśli klient zapisze się na firmowy newsletter, będzie dostawał zniżkowe kody. Przy zamówieniu powyżej 100 zł klient dostaje 10% zniżki na cały koszyk. Zamówienie można złożyć codziennie od 8:00 do 23:00. Co więcej i co ważne w obliczu planów ograniczenia możliwości działania w niedziele przez placówki pocztowe, Lisek dostarcza zakupy także w niedziele niehandlowe.

Swoje dark stores w stolicy ma już także platforma Jokr, która umożliwia codzienne zakupy z błyskawiczną dostawą.

- Ruszyliśmy w Polsce na początku czerwca i już dziś posiadamy w Warszawie 7 hubów, czyli mikro-magazynów z których dostarczamy produkty. Są one zlokalizowane na Woli, Bielanach, Służewcu, Mokotowie, Ursynowie oraz w Wilanowie i Śródmieściu. Dostarczamy zakupy w promieniu ok. 2 km od danego magazynu, aby dotrzymać naszej najważniejszej obietnicy - czyli dostawy w 15 minut. W w najbliższych dniach będziemy uruchamiać usługi w kolejnych miejscach, również po prawej stronie Wisły. Do końca wakacji planujemy mieć w stolicy otwartych do 20 hubów i rozpocząć ekspansję do innych miast - mówi Jakub Jurkowski, commercial director CEE w Jokr.

I zaznacza, że asortyment Jokr stale rośnie i regularnie jest on uzupełniamy patrząc na realne potrzeby konsumentów.
 
- Wkrótce będziemy mieć w sprzedaży ok. 1500 SKU, w tym zarówno artykuły spożywcze, pierwszej potrzeby,  gospodarstwa domowego czy produkty lokalne. Nasze magazyny mają powierzchnię ok. 200-250 mkw. i są zoptymalizowane nie tylko pod kątem składowania produktów, ale też ich szybkiego pakowania i wysyłania. Co ważne u podstaw naszych działań leży mocne zakorzenienie w lokalnej społeczności, dlatego będziemy również stawiać na małych przedsiębiorców i ich lokalnie tworzone, rzemieślnicze specjały.

A na tym nie koniec, bo do otwarcia dark store'ów nad Wisłą szykują się również Bolt, Glovo, Wolt oraz Żabka.

- Pandemia przyspieszyła rozwój usług delivery, coraz więcej konsumentek i konsumentów przekonuje się, że to wygodne i bezpieczne, zarówno pod kątem płatności, czy dystansu społecznego rozwiązanie. Teraz, gdy w wielu krajach ograniczenia są luzowane, nadal korzystamy z takiej opcji. Dlatego też rozpoczęliśmy przygotowania do uruchomienia nowej usługi w ramach platformy mobilności Bolt. To kolejny krok w realizacji naszej strategii rozwoju dostaw jedzenia w ramach Bolt Food - mówi Michał Dubisz, country manager Bolt Food w Polsce.

Celem firmy jest oferowanie wygodnej i szybkiej dostawy w 15 minut dla użytkowniczek i użytkowników aplikacji Bolt.

- Rozwiązanie jest już testowane na naszym rodzimym rynku, w Estonii i w najbliższych miesiącach planujemy uruchomić dark stores także w Polsce i rozszerzać działalność w tym obszarze w Litwie, Łotwie, Rumunii, Czechach, Słowacji, Chorwacji, Portugalii i Szwecji - dodaje.

Jak informuje Bolt, obecnie trwa rekrutacja zespołu na tych rynkach, w Polsce firma ma 5 stanowisk do obsadzenia.

W kierunku dark store'ów spogląda również Glovo.

- Faktycznie, w czterech z krajów, w których operujemy - Hiszpanii, Włoszech, Portugalii i Gruzji uruchomiliśmy już tzw. micro fulfilment centres (centra mikro-uzupełniania), które nazwaliśmy Glovo Express. Odkąd uruchomiliśmy nasze pierwsze centra w 2018 r. w Europie i Ameryce Łacińskiej, zdobyliśmy unikatową wiedzę na temat tego, jak skutecznie prowadzić tego typu działania, w porównaniu z początkującymi konkurentami. Planujemy dalszy rozwój tego typu usług na wszystkich naszych rynkach. Będzie to kolejna usługa premium po uruchomieniu abonamentu Glovo Prime, dzięki któremu nasi klienci mogą się cieszyć darmową dostawą i unikalnymi promocjami - informuje Maciej Jeleński, rzecznik prasowy Glovo Polska.

W ciągu najbliższych dwóch miesięcy Glovo planuje osiągnąć globalnie ok. 175 centrów w 16 krajach i 50 miastach. Kurier będzie w stanie dostarczyć wszystkie produkty oferowane w danym centrum w znacznie krótszym czasie, na chwilę obecną średni czas dostawy to tylko 22 minuty, ale to oczywiście zależy od każdego miejsca.

- Podpisaliśmy już umowy z ponad 40 dostawcami z przeróżnych branż. Ich produkty będą dostępne w naszej aplikacji na wyciągnięcie ręki. W chwili obecnej oferujemy około 3000 podstawowych produktów codziennego użytku, które zaspokajają potrzeby naszych klientów - informuje Maciej Jeleński.

Także Wolt - fińska firma technologiczna, specjalizująca się w dostawie dań restauracyjnych oraz zakupów - planuje uruchomienie w Polsce Wolt Market - sieci wirtualnych supermarketów. Będą to niezależne sklepy, działające na takich samych zasadach, jak obecni partnerzy Wolt. Tym, co wyróżni Wolt Market od innych graczy na rynku będzie, pełny, liczący ponad 1 000 pozycji, asortyment dostępnych produktów oraz szybki czas dostawy. W Finlandii i Grecji, gdzie obecnie działa Wolt Market, wynosi on około 20 minut. Jesienią Wolt Market rozpocznie swoją działalność również w Czechach, Danii i na Węgrzech.

Obecnie trwa rekrutacja na stanowiska general managera oraz członków wyższej kadry managerskiej, którzy będą odpowiedzialni za wprowadzenie oraz rozwój Wolt Market w Polsce.
 
Uruchomienie dark store'ów ma w planach także Żabka.
 
Współpraca: Magdalena Weiss
 
Zdjęcie: Shutterstock