Drugie Mere ruszyło równie cicho jak pierwsze
Już przed świętami, 19 grudnia otworzył swoje podwoje drugi w Polsce sklep harddyskontowej rosyjskiej sieci Mere. Tym razem w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Przypomnijmy, że pierwszy sklep tej rosyjskiej sieci powstał pod koniec lipca 2020 roku w Częstochowie, po kilkuletnich zapowiedziach. Jej właściciel, wywodząca się z Krasnojarska na Syberii firma Torgservis, działa już w Rosji, na Ukrainie, na Białorusi, w Kazachstanie, w Rumunii, Niemczech i Serbii.
Koncept Mere różni się od Biedronki czy Lidla. Towary w bardzo niskich, często o 20% niższych niż u konkurencji cenach ustawiane są na paletach lub w kartonach bezpośrednio na posadzce. Surowy wystrój pozwala na oszczędności kosztowe i zaoferowanie atrakcyjnych cen.
Do końca 2018 roku miała 885 sklepów o łącznej powierzchni 649 tys. mkw., ale w 2019 roku uruchomiła aż 500 placówek w swojej ojczyźnie i 3 placówki w Niemczech. Pozwoliło to Svietoforowi (taką nazwę noszą rosyjskie sklepy firmy) zwiększyć obroty o 26% i wejść do grona 10 największych rosyjskich sprzedawców detalicznych FMCG. Do końca 2019 roku sieć liczyła około 1400 punktów sprzedaży.
W 2019 roku uruchomiono trzy sklepy Mere w Niemczech (Lipsk, Zwickau i Halle). Plany obejmują jednak 100 placówek w tym kraju, a także sklepy w Rumunii, Niemczech, Azerbejdżanie i Polsce.
Rynek długo wątpił w start Mere w Polsce, bo pierwotnie sklepy miały powstać w 2018 roku, potem w 2019… i w końcu pierwszy szyld pojawił się w lipcu 2020 roku w zapowiadanej zresztą wcześniej lokalizacji przy ulicy 1 Maja w Częstochowie. W naszym kraju docelowo ma powstać 105 placówek handlowych tej sieci.
W ubiegłym roku sieć poszukiwała pracowników w Radomiu, co sugeruje, że to właśnie tam może powstać kolejny sklep.

Niepoprawna recydywistka - związana z "Handlem" w latach 1999-2005 i ponownie od 2016 r. Tropi najnowsze trendy na rynku FMCG i zmiany w gospodarce. Amatorka kuchni greckiej i bibliotek publicznych. Mieszka kątem u trzech kotów.
Komentarze