

Inhalatory nikotyny zadebiutują na polskim rynku
9 milionów palących Polaków to cel firmy Juul Labs, która właśnie debiutuje na polskim rynku.
– Naszym celem nie jest zachęcenie kogokolwiek do używania nikotyny, lecz do zastąpienia papierosów inhalatorem – tłumaczy Adam Bowen, jeden ze współzałożycieli firmy. – Dlatego unikamy mediów społecznościowych i podpisujemy restrykcyjne umowy ze sprzedawcami, by nie docierać z produktem do niepełnoletnich – zaznacza.
Według badań w Polsce wciąż pali papierosy ok. 9 mln osób (co czwarta kobieta i co trzeci mężczyzna), a 67 tys. rocznie umiera z powodu chorób spowodowanych paleniem. W dodatku 85% palaczy próbowało zerwać z nałogiem, a 65% podjęło taka próbę więcej niż jeden raz – nieskutecznie (badanie Kantar). Polska jest także jedynym krajem w Europie, w którym liczba sprzedawanych papierosów rośnie (w ciągu 12 miesięcy do maja 2019 roku wzrost sprzedaży w sztukach rok do roku o 10%, Nielsen).
Na naszym rynku Juul zaproponuje dwa rodzaje wkładów do inhalatora: z zawartością nikotyny 18 mg/1 ml i o połowę słabszy. Pierwszy będzie dostępny w sześciu wariantach: Golden Tobacco, mango, jabłko, mięta, wanilia i owoce leśne. Drugi tylko w trzech (Golden Tobacco, mango i mięta). Producent proponuje także "zestaw startowy", w którym prócz inhalatora znajdą się cztery wypełnienia. Kosztuje on 139 zł, zaś sam inhalator 109 zł.

Niepoprawna recydywistka - związana z "Handlem" w latach 1999-2005 i ponownie od 2016 r. Tropi najnowsze trendy na rynku FMCG i zmiany w gospodarce. Amatorka kuchni greckiej i bibliotek publicznych. Mieszka kątem u trzech kotów.