Znów list do premiera w sprawie niedziel
Przedsiębiorcy i kupcy z Białej Podlaskiej, zrzeszeni w ZPP, napisali do premiera Mateusza Morawieckiego list, w którym apelują o rewizję stanowiska w zakresie ograniczeń handlu w niedziele. Nie oni pierwsi.
- Wierzyliśmy, że obecne środowisko polityczne skutecznie ułatwi prowadzenie działalności gospodarczej, zmniejszenie przerostów biurokratycznych i będzie wspierać przedsiębiorców w każdej dziedzinie – napisali.
Dodają, że z czasem ich postulaty ograniczały się do próśb o „nieprzeszkadzanie” w prowadzeniu biznesu opartego o rynkowe kryteria. Dziś wiedzą już, że to tylko mrzonki, a w rzeczywistości warunki niezależne od nich narzucają zbędne ograniczenia niewiele mające z realiami rynkowymi.
- Oprócz realnych podwyżek danin publicznych i podatków, które czekają na nas w najbliższym czasie, z przeznaczeniem na wsparcie socjalne, sięgające niespotykanej dotąd skali, doszła w ostatnim roku dotkliwa kara. Tak, to kara, bo czym innym można nazwać odbieranie przedsiębiorcom swobody prowadzenia działalności w dowolnym dniu tygodnia? - pytają przedsiębiorcy w liście do premiera.
Ich zdaniem przeprowadzony w sposób chaotyczny proces legislacyjny, „bez szerokich konsultacji społecznych i bez należycie przeprowadzonej oceny skutków regulacji dziś stał się gwoździem do trumny przedsiębiorców”.
Wskazują oni, że mówi się głośno o problemach branży spożywczej, centrów handlowych, małych i dużych firm zajmujących się handlem, a tymczasem jest też wielu prowadzących odmienny rodzaj działalności, którzy muszą borykać się z „konsekwencjami nieprzemyślanych decyzji ośrodka władzy, które zostały podjęte wskutek szantażu wąskiej grupy społecznej”.
- Skala upadku naszych firm nie będzie wyjątkiem w skali kraju, a bankructwa firm nie obędą się bez konsekwencji dla budżetu państwa i dalszego spadku zaufania przedsiębiorców do rządu - przestrzegają biznesmeni, którzy postanowili zaprotestować i stanowczo nalegać na likwidację ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele ze względu na jej negatywne skutki dla małych przedsiębiorstw.
Ich zdaniem dla sektora MŚP przedmiotowa ustawa jest ciosem w plecy i stoi w całkowitej sprzeczności z swobodą nieskrępowanej działalności gospodarczej.
- Dlaczego w obliczu tak absurdalnej ustawy, rząd nie podejmie dalszych działań wyłączających następne grupy zawodowe z świadczenia pracy w dni ustawowo wolne? W skądinąd słusznej motywacji zmierzającej do wyrównania szans rodzimego środowiska gospodarczego w stosunku do ponadnarodowych (częstokroć subwencjonowanych przez rząd zachodnich krajów) konglomeratów handlowych – nasze racje po raz kolejny zostały wyrzucone na przysłowiowy bruk! - uważają podpisani pod listem przedsiębiorcy.
Nie ukrywają, że wciąż wierzą w zdroworozsądkowe i uwzględniające żywotne interesy środowiska polskich kupców, rzemieślników i przedsiębiorców, dlatego też oczekują podjęcia działań przywracających status quo.
Pod listem - w imieniu środowiska i członków ZPP Podlasie – podpisali się Tadeusz Konaszuk, prezes zarządu, oraz dwaj wiceprezesi zarządu: Krzysztof Łajtar i Janusz Kawka.
Przypomnijmy. 12 marca 2019 r. do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wpłynęła petycja w sprawie zniesienia ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i niektóre święta, a także wprowadzenia zmian w Kodeksie pracy, gwarantujących każdemu pracownikowi dwie wolne niedziele w miesiącu. Ponad 500 właścicieli małych sklepików apeluje do premiera o wycofanie się z ograniczenia handlu w niedzielę. Petycja podpisana została przez Cezarego Kaźmierczaka, prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Jerzego Romańskiego, prezesa Ogólnopolskiej Federacji Stowarzyszeń Kupców i Producentów, a także ponad pięciuset właścicieli małych, rodzinnych sklepików. Szczegóły tutaj.

W „Handlu” od 2004 r. Europę przemierza dla przyjemności, Polskę w poszukiwaniu sklepów wartych uwagi. Zgłębia handel od podszewki. Puzzlomaniaczka.