Ta nieoficjalna wiadomość zelektryzowała niemiecki rynek w piątek i podbiła akcje hurtowej grupy o 6%. Křetínský jest właścicielem i dyrektorem generalnym czeskiej grupy energetycznej EPH i udziałowcem we francuskiej gazecie Le Monde, a jego słowacki wspólnik Patrik Tkáč posiadają już około 10 procent udziałów w Metro, których łączna wartość rynkowa wynosi około 5,2 miliarda euro (5,9 miliarda dolarów). Według źródeł zbliżonych do przygotowywanej transakcji wezwanie miałoby nastąpić na początku marca.

Według informacji jednej z osób EPGC negocjuje z bankami i funduszami kredytowymi, a rozmowy nie koncentrują się wyłącznie na transakcji Metro, ale obejmują także inne inwestycje firmy. Křetínský i Tkáč rozmawiają również z innymi udziałowcami Metro AG. Jednak ostateczna decyzja, czy porywać się na przejęcie całego Metro, jeszcze nie zapadła.

Křetínský i Tkáč kupili udziały w Metro w zeszłym roku wraz z opcjami na zakup kolejnych pakietów, tak, by ich udział wzrósł do około 30%. Opcje wygasają w czerwcu, ale mogą zostać przedłużone o trzy miesiące. Jeśli przekroczą ten próg, to zgodnie z niemieckim prawem mogą ogłosić wezwanie na wszystkie akcje firmy albo ogłosić dobrowolny wykup.

Inwestycja w Metro jest częścią strategii Křetínskiego zmierzającej do dywersyfikacji jego portfeli, do których należy również m.in. najlepiej sprzedający się brukselski tabloid Blesk.

Metro koncentruje się obecnie na swojej podstawowej działalności w handlu hurtowego Cash and carry, po tym jak sprzedał swoje domy towarowe Kaufhof i oddzielając się od grupy sklepów elektronicznych Ceconomy. Wystawił także na sprzedaż swoich 280 niemieckich hipermarketów Real. Jedną trzecią z nich ponoć zainteresowany jest Kaufland.