Wskaźnik PMI za grudzień 2018 r. dla polskiego sektora przemysłowego spadł do poziomu 47,5 punktu, co jest najgorszym wynikiem od kwietnia 2013 r. Wskaźnik ten obrazuje nastroje menedżerów zajmujących się w firmach producenckich zakupami i jest o tyle istotny, że ma charakter wyprzedzający, czyli wskazuje kierunek rozwoju sektora, a nie obrazuje stan z przeszłości. Już w listopadzie znajdował się on poniżej granicy 50 pkt, co już znamionowało pogorszenie warunków w sektorze, ale jeszcze wtedy było to 49,5 pkt. PMI to zbiorczy wskaźnik, kalkulowany na podstawie pięciu subindeksów – nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych.

Wielkość produkcji i liczba nowych zamówień uległy zmniejszeniu w najszybszym tempie od czerwca 2009 r. – piszą analitycy. – Liczba nowych zamówień eksportowych i zaległości produkcyjne spadły piąty miesiąc z rzędu, a poziom zatrudnienia nie uległ znacznej zmianie od listopada. Grudniowe wyniki badań wykazały również najsłabszy wzrost kosztów produkcji od prawie półtora roku – dodali.

Grudniowy wynik jest najsłabszy od kwietnia 2013 roku. W grudniu całkowita liczba nowych zamówień spadła trzeci raz w ciągu ostatnich czterech miesięcy. Liczba nowych zamówień eksportowych spadła piąty miesiąc z rzędu, czego powodem był mniejszy popyt na rynkach europejskich, głównie niemieckim.

Pod koniec 2018 roku producenci byli ostrożni co do dalszego zatrudnienia i redukcji zakupów środków produkcji. W grudniu zatrudnienie utrzymało się na zbliżonym poziomie do poprzedniego miesiąca. Aktywność zakupowa spadła w najszybszym tempie od lipca 2016 roku. Zapasy środków produkcji wzrosły nieznacznie trzeci miesiąc z rzędu. W grudniu tempo inflacji kosztów produkcji pozostało silne w kontekście 20-letniej historii badań, lecz zwolniło od listopada do najniższego od 17 miesięcy. Ceny wyrobów gotowych również poszły w górę, a tempo wzrostu inflacji, choć najsłabsze od 9 miesięcy, pozostało na historycznie wysokim poziomie.

W grudniu prognozy odnośnie do przyszłej dwunastomiesięcznej produkcji uległy poprawie. Wskaźnik przyszłej produkcji wzrósł po raz pierwszy od sierpnia. Mimo to wynik ten był nadal trzecim najniższym od ponad pięciu i pół roku.

– Stabilny poziom zatrudnienia złagodził wpływ najszybszego od połowy 2009 spadku wielkości produkcji oraz liczby nowych zamówień na najnowszy wynik – mówi Trevor Balchin, dyrektor IHS Markit. – Mimo że w ostatnim miesiącu 2018 prognozy odnośnie do przyszłej 12-miesięcznej produkcji uległy poprawie, dane dotyczące liczby nowych zamówień oraz zaległości produkcyjnych sugerują, że w najbliższym czasie trend spadkowy zostanie utrzymany – dodaje.