- To był dobry rok dla przetwórców mleka i nabiału w Polsce, więc trudno rozmawiało się o fuzjach. Mleczarnie nie chcą się łączyć, gdy są zadowolone ze swoich wyników, a tak było w 2010 r. - mówi Andrzej Grabowski, współwłaściciel Grupy Polmlek. Zaraz dodaje jednak, że Polmlek nie rezygnuje z planów powiększenia grupy, dlatego obecnie rozmawia z trzema potencjalnymi kandydatami do przejęcia. - Nie mogę zdradzać szczegółów, ale jedna z tych mleczarni to potężny i znaczący zakład w kraju - stwierdza. Wcześniej Grupa Polmlek nie ukrywała zakusów na zakup mleczarni Ostrowia.

W 2010 r. przychody Grupy Polmlek wzrosły w stosunku do 2009 r. o ok. 20 proc., do 1,6 mld zł.

- Dobre wyniki to przede wszystkim efekt wzrostu organicznego, wynikającego ze wzrostu cen naszych produktów - przyznaje Andrzej Grabowski. O ok. 20 proc. zdrożały sery żółte i białe, a najwięcej masło, bo nawet o 40 proc. Podwyżki wynikały z trudnej sytuacji producentów nabiału na świecie, m.in. w Rosji i Australii.

- Jeśli chodzi o polski rynek mleka i jego przetworów, to 2011 r. zapowiada się równie dobrze jak ubiegły - konkluduje Andrzej Grabowski.